Wkrótce czekają nas nowe etykiety
Wszyscy doskonale kojarzymy etykiety energetyczne. Stały się one nieodłącznym elementem sklepowego krajobrazu. Obecnie Komisja Europejska pracuje nad ich liftingiem.
Etykiety energetyczne dla sprzętu gospodarstwa domowego towarzyszą nam od 1993 r. Początkowo obejmowały klasy od A do G, gdzie najbardziej energooszczędnej klasie odpowiadał kolor zielony, a tej energochłonnej czerwony. Rynek urządzeń zaczął jednak dążyć ku coraz większej energooszczędności i system klas od A do G przestał zdawać egzamin. W 2010 r. etykiety przeszły więc zmiany kosmetyczne – rozszerzono skalę o dodatkowe klasy energetyczne (A+, A++, A+++) oraz użyto czytelnych piktogramów.
Quo vadis, etykieto?
Biorąc pod uwagę sytuację na rynku, Komisja Europejska postanowiła rozpocząć prace nad kolejnym liftingiem etykiet. Postanowiono powrócić do poprzedniej skali efektywności energetycznej – od klasy G (kolor czerwony, urządzenie energochłonne) do klasy A (kolor zielony, model energooszczędny). Okazuje się bowiem, że wybór urządzenia w klasie energetycznej A nie jest już taki dobry dla konsumenta. Przykładowo, w świetle zapisów dyrektywy ecodesign (ekoprojekt), do obrotu nie mogą być wprowadzane:
- lodówki, zamrażarki o klasie energetycznej niższej niż A+ (od lipca 2012),
- pralki o klasie energetycznej niższej niż A+ (od grudnia 2013),
- suszarki do prania o klasie energetycznej niższej niż C i klasie suszenia niższej niż D (od listopada 2013).
Powód wprowadzenia zmian jest więc oczywisty. Konsumentom należy się dostęp do czytelnych informacji. Skoro zabronione jest wprowadzanie do obrotu urządzeń poniżej pewnej klasy, to nie ma sensu utrzymywania etykiet w skali od D do A+++, bo tak naprawdę na rynku mogą być sprzedawane tylko urządzenia powyżej klasy A+. Niektóre klasy energetyczne stają się więc „puste”, gdyż przykładowo lodówek o klasie energetycznej C próżno szukać na rynku.
Proponowana zmiana sprawi więc, że konsumenci będą w stanie podejmować bardziej świadome decyzje, które pozwolą im zaoszczędzić energię i pieniądze. Obecnie kupując lodówkę A+ możemy myśleć, że jest ona energooszczędna, a tak naprawdę jest ona najniższą klasą dopuszczoną do obrotu. Nowy system etykietowania umożliwi podjęcie właściwej decyzji, opartej o wiarygodne porównanie urządzeń dostępnych na rynku.
Więcej informacji
- informacja prasowa Komisji Europejskiej z dn. 15 lipca 2015 r.
- kampania CoolProducts