Czy producenci nas oszukują?
W ostatnim czasie Europą wstrząsają afery związane z manipulowaniem wskaźnikami przez producentów. Koncern Volkswagen zaniżał ilość zanieczyszczeń w spalinach, przez co silniki, przynajmniej na papierze, stawały się bardziej ekologiczne. Ostatnio złą passę mają też producenci telewizorów Samsung oraz odkurzaczy Siemens i Bosch, którym zarzuca się, że urządzenia w rzeczywistości zużywają więcej energii niż podczas testów.
Oskarżenie w stosunku do Volkswagena wysunęła amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA), która odkryła, że testy emisji spalin w silnikach diesla są zakłamane. Okazało się, że afera ma szerszy zasięg i dotyczy również samochodów sprzedawanych na europejskim rynku. O co chodzi? Według EPA, w samochodach koncernu Volkswagen (jak Volkswagen, Audi, Seat, Skoda) instalowane było specjalne oprogramowanie, która sprawiało, że silniki przechodziły najbardziej rygorystyczne testy dotyczące emisji zanieczyszczeń. Podczas normalnego użytkowania samochodu, oprogramowanie ulegało dezaktywacji, co sprawiało, że przestawało maskować rzeczywistą emisję. W rzeczywistości samochód emitował znacznie więcej zanieczyszczeń niż przewidywały normy. Volkswagen przyznał się. W opublikowanym oświadczeniu czytamy iż: „Volkswagen usilnie pracuje nad wyjaśnieniem wszelkich nieprawidłowości związanych z montowanym w silnikach diesla oprogramowaniem”.
Nieco inaczej sytuacja przedstawia się w przypadku telewizorów Samsung. Informacja została opublikowana w brytyjskim dzienniku „The Guardian”. Eksperci pracujący w ramach unijnego projektu ComplianTV podnieśli alarm, iż telewizory Samsung zużywają więcej energii, niż zostaje to wykazane podczas testów. Ich zdaniem wykorzystana została do tego funkcja podświetlania ekranu Motion Lighting, która podczas testów laboratoryjnych zmniejszała podświetlenie ograniczając tym samym pobór mocy przez urządzenie. Samsung odpiera zarzuty i oświadczył: „Stanowczo odrzucamy sugestie, że nasze telewizory są wyposażone w mechanizm zaprojektowany, by zaburzać pomiary zużycia energii. Nie ma możliwości, by wyniki testów syntetycznych i zużycie realne od siebie odbiegały. Opcja Auto Motion Plus, obecna w Smart TV od 2011 roku, realnie pozwala zmniejszyć zużycie energii. Nie uaktywnia się tylko podczas pomiarów zużycia prądu, przeciwnie, jest domyślnie włączona od razu po wyjęciu z pudełka – zarówno w domu, jak i w laboratorium. Jest to opcja, którą można oczywiście wyłączyć, przechodząc do ustawień użytkownika, jednak w trybach standardowych jest ustawieniem domyślnym”.
To nie koniec. W tym tygodniu, firma Dyson oskarżyła konkurencję o podobne machinacje. Brytyjczycy twierdzą, że odkurzacze Siemens i Bosch są w rzeczywistości bardziej energochłonne, niż wykazują testy. Urządzenia te mają być wyposażone w czujnik zwiększający pobór mocy silnika w momencie zasysania kurzu. Z kolei testy były przeprowadzane w warunkach laboratoryjnych, sterylnych, które w porównaniu do normalnego użytkowania odkurzacza, dawały lepsze wyniki w testach efektywności. Bosch zaprzecza jakoby wprowadzał konsumentów w błąd, a testy przeprowadzane są zgodnie w wymogami dyrektywy Ecodesign.
Czy to koniec problemu? Czy jako konsumenci możemy ufać zapewnieniom producentów? Chcielibyśmy powiedzieć, że tak. Pewności jednak mieć nie można.